Robert o projekcie

Dom zaprojektowany w sąsiedztwie lasu, w miejscu, które na co dzień jest ciche i spokojne, ale cyklicznie ze względu na wydarzenia sportowe, zamienia się w przestrzeń publiczną. Potrzeba prywatności nie wynikała tu z lokalizacji, ale ze zmiennego charakteru otoczenia. Zamiast budować ogrodzenie, które przecinałoby krajobraz i blokowałoby migrację dzikich zwierząt, pojawił się pomysł bardziej tymczasowej granicy.
Zaprojektowano więc dwie ruchome ściany na planie koła, poruszające się niezależnie, w różnych konfiguracjach. W zależności od potrzeb: przysłaniają, otwierają, kadrują lub tworzą wewnętrzne atrium. Nie są ogrodzeniem, ale architekturą – która zmienia się razem z użytkownikiem i sytuacją.
Forma domu osadzona została w lokalnej tradycji – dach pokryto trzciną, a ściany pobielono, nawiązując do wiejskiej zabudowy. Odpowiednio cofnięte okna ograniczają przegrzewanie, a specjalna konstrukcja dachu działa jak komin, wspomagając naturalną wentylację.

Dom zaprojektowany w sąsiedztwie niemieckiego lasu, w miejscu, które na co dzień jest ciche i spokojne, ale cyklicznie zamienia się w przestrzeń publiczną. Potrzeba prywatności nie wynikała tu z lokalizacji, ale ze zmiennego charakteru otoczenia. Zamiast budować ogrodzenie, które przecinałoby krajobraz i blokowałoby migrację dzikich zwierząt, pojawił się pomysł bardziej tymczasowej granicy.
Zaprojektowano więc dwie ruchome ściany na planie koła, poruszające się niezależnie, w różnych konfiguracjach. W zależności od potrzeb: otwierają, przysłaniają, kadrują lub tworzą wewnętrzne atrium. Nie są ogrodzeniem, ale architekturą – która zmienia się razem z użytkownikiem i sytuacją.
Forma domu osadzona została w lokalnej tradycji – dach pokryto trzciną, a ściany pobielono, nawiązując do wiejskiej zabudowy. Odpowiednio cofnięte okna ograniczają przegrzewanie, a specjalna konstrukcja dachu działa jak komin, wspomagając naturalną wentylację.

Dom zaprojektowany w sąsiedztwie niemieckiego lasu, w miejscu, które na co dzień jest ciche i spokojne, ale cyklicznie zamienia się w przestrzeń publiczną. Potrzeba prywatności nie wynikała tu z lokalizacji, ale ze zmiennego charakteru otoczenia. Zamiast budować ogrodzenie, które przecinałoby krajobraz i blokowałoby migrację dzikich zwierząt, pojawił się pomysł bardziej tymczasowej granicy.
Zaprojektowano więc dwie ruchome ściany na planie koła, poruszające się niezależnie, w różnych konfiguracjach. W zależności od potrzeb: otwierają, przysłaniają, kadrują lub tworzą wewnętrzne atrium. Nie są ogrodzeniem, ale architekturą – która zmienia się razem z użytkownikiem i sytuacją.
Forma domu osadzona została w lokalnej tradycji – dach pokryto trzciną, a ściany pobielono, nawiązując do wiejskiej zabudowy. Odpowiednio cofnięte okna ograniczają przegrzewanie, a specjalna konstrukcja dachu działa jak komin, wspomagając naturalną wentylację.

Dom zaprojektowany w sąsiedztwie niemieckiego lasu, w miejscu, które na co dzień jest ciche i spokojne, ale cyklicznie zamienia się w przestrzeń publiczną. Potrzeba prywatności nie wynikała tu z lokalizacji, ale ze zmiennego charakteru otoczenia. Zamiast budować ogrodzenie, które przecinałoby krajobraz i blokowałoby migrację dzikich zwierząt, pojawił się pomysł bardziej tymczasowej granicy.
Zaprojektowano więc dwie ruchome ściany na planie koła, poruszające się niezależnie, w różnych konfiguracjach. W zależności od potrzeb: otwierają, przysłaniają, kadrują lub tworzą wewnętrzne atrium. Nie są ogrodzeniem, ale architekturą – która zmienia się razem z użytkownikiem i sytuacją.
Forma domu osadzona została w lokalnej tradycji – dach pokryto trzciną, a ściany pobielono, nawiązując do wiejskiej zabudowy. Odpowiednio cofnięte okna ograniczają przegrzewanie, a specjalna konstrukcja dachu działa jak komin, wspomagając naturalną wentylację.

nazwa: open house pod bremą
autor: robert konieczny
współpraca: aleksandra kozłowska
robert magiera
dorota skóra
inwestor: private
powierzchnia terenu: 1962 m2
powierzchnia użytkowa: 258 m2
projekt: 2022-2024
realizacja: 2024-
1