Robert o projekcie

Living-Garden House to próba znalezienia nowej formuły domu jednorodzinnego, w której dąży się do pełnej integracji architektury z naturą. Klasyczny podział typowego domu na część dzienną, zlokalizowaną w parterze oraz część nocną na piętrze – przetransformowano w nową typologię. W ciągu dnia powinniśmy mieć jak największy kontakt z otoczeniem, wchodzić w interakcje ze światem (funkcje poznawcze), nocą zaś potrzebujemy odseparowania od otoczenia, aby lepiej wypocząć (funkcja bezpieczeństwa). Dom zyskał zatem dychotomiczną formę: parter jest częścią ogrodu pod nawisem piętra, całkowicie otwartą na otoczenie, natomiast piętro jest introwertyczne. Przestrzeń dzienna przenika się z naturą, jedynie szklane przegrody chronią przed niepogodą, ale w słoneczne dni znikają. Posadzka stanowi przedłużenie trawnika – jest na tym samym poziomie, a poprzez zastosowanie reminiscencji trawy – zlewa się z nim zupełnie. Living-room stał się living-garden.

W ciągu dnia mieszkamy w ogrodzie, na noc zamykamy się w kokonie domu. Ta nowatorska formuła jest powrotem do korzeni. Pierwsi ludzie dnie spędzali na ziemi (poszukiwanie jedzenia, polowania itp.), dopiero na noc chowali się na drzewach, bądź w grotach. Living-Garden House przywraca odwieczny przypisany ludziom rytm życia, to powrót do pierwotnej natury bytowania.

Bryła i materiały nawiązują do lokalnej tradycji – czerwonej cegły ścian z dwuspadowym dachem krytym papą. Budynek został ustawiony prostopadle do drogi zapewniając prywatność w ogrodzie.

Piętro przekręcono względem parteru o 90 stopni, tak by dom mocniej przenikał się z ogrodem.

Pod wysięgiem umieszczono przestrzeń dzienną, której posadzka stanowi reminescencja trawy, a w pełni znikające przeszklenia całkowicie integrują ją z ogrodem. Living-room staje się living-garden.

We fragmencie living-garden powstała intymna zaciemniona strefa z kinem domowym. Z zewnątrz została pokryta lustrzaną blachą nierdzewną, by pozostawić wrażenie przepływu ogrodu pod budynkiem.

Bryła i materiały nawiązują do lokalnej tradycji – czerwonej cegły ścian z dwuspadowym dachem krytym papą. Budynek został ustawiony prostopadle do drogi zapewniając prywatność w ogrodzie.

Piętro przekręcono względem parteru o 90 stopni, tak by dom mocniej przenikał się z ogrodem.

Pod wysięgiem umieszczono przestrzeń dzienną, której posadzka stanowi reminescencja trawy, a w pełni znikające przeszklenia całkowicie integrują ją z ogrodem. Living-room staje się living-garden.

We fragmencie living-garden powstała intymna zaciemniona strefa z kinem domowym. Z zewnątrz została pokryta lustrzaną blachą nierdzewną, by pozostawić wrażenie przepływu ogrodu pod budynkiem.

Bryła i materiały nawiązują do lokalnej tradycji – czerwonej cegły ścian z dwuspadowym dachem krytym papą. Budynek został ustawiony prostopadle do drogi zapewniając prywatność w ogrodzie.

Piętro przekręcono względem parteru o 90 stopni, tak by dom mocniej przenikał się z ogrodem.

Pod wysięgiem umieszczono przestrzeń dzienną, której posadzka stanowi reminescencja trawy, a w pełni znikające przeszklenia całkowicie integrują ją z ogrodem. Living-room staje się living-garden.

We fragmencie living-garden powstała intymna zaciemniona strefa z kinem domowym. Z zewnątrz została pokryta lustrzaną blachą nierdzewną, by pozostawić wrażenie przepływu ogrodu pod budynkiem.

Bryła i materiały nawiązują do lokalnej tradycji – czerwonej cegły ścian z dwuspadowym dachem krytym papą. Budynek został ustawiony prostopadle do drogi zapewniając prywatność w ogrodzie.

Piętro przekręcono względem parteru o 90 stopni, tak by dom mocniej przenikał się z ogrodem.

Pod wysięgiem umieszczono przestrzeń dzienną, której posadzka stanowi reminescencja trawy, a w pełni znikające przeszklenia całkowicie integrują ją z ogrodem. Living-room staje się living-garden.

We fragmencie living-garden powstała intymna zaciemniona strefa z kinem domowym. Z zewnątrz została pokryta lustrzaną blachą nierdzewną, by pozostawić wrażenie przepływu ogrodu pod budynkiem.

Ewolucja idei living-garden na podstawie wybranych projektów.

Koncepcja domu we Wrocławiu sprzed kilku lat zapoczątkowała tę ideę. Na pewnym etapie pracy jego miękka forma przecinała ogród na część wschodnią i zachodnią. By je połączyć budynek częściowo został podniesiony, a pod nim zlokalizowano przestrzeń dzienną domu. Stąd pomysł, by jej posadzką pozostała trawa. Dzięki chowanemu przeszkleniu living room zmienił się w living-garden.

Kolejny projekt domu w Warszawie, w którym króluje ta sama zasada, pokazał, że jest ona uniwersalna i nie zależy od formy budynku.

W kolejnym projekcie poszliśmy krok dalej. W domu w Krakowie zarówno część dzienna i nocna stała się fragmentem ogrodu. Uzmysłowiło nam to jednak, że living-garden powinien opierać się na naturalnym, wręcz pierwotnym dla każdego człowieka sposobie bytowania, gdzie za dnia żyjemy w naturze, w ogrodzie, a nocą chowamy się w bezpiecznym kokonie domu.

Ewolucja idei living-garden na podstawie wybranych projektów.

Koncepcja domu we Wrocławiu sprzed kilku lat zapoczątkowała tę ideę. Na pewnym etapie pracy jego miękka forma przecinała ogród na część wschodnią i zachodnią. By je połączyć budynek częściowo został podniesiony, a pod nim zlokalizowano przestrzeń dzienną domu. Stąd pomysł, by jej posadzką pozostała trawa. Dzięki chowanemu przeszkleniu living room zmienił się w living-garden.

Kolejny projekt domu w Warszawie, w którym króluje ta sama zasada, pokazał, że jest ona uniwersalna i nie zależy od formy budynku.

W kolejnym projekcie poszliśmy krok dalej. W domu w Krakowie zarówno część dzienna i nocna stała się fragmentem ogrodu. Uzmysłowiło nam to jednak, że living-garden powinien opierać się na naturalnym, wręcz pierwotnym dla każdego człowieka sposobie bytowania, gdzie za dnia żyjemy w naturze, w ogrodzie, a nocą chowamy się w bezpiecznym kokonie domu.

Ewolucja idei living-garden na podstawie wybranych projektów.

Koncepcja domu we Wrocławiu sprzed kilku lat zapoczątkowała tę ideę. Na pewnym etapie pracy jego miękka forma przecinała ogród na część wschodnią i zachodnią. By je połączyć budynek częściowo został podniesiony, a pod nim zlokalizowano przestrzeń dzienną domu. Stąd pomysł, by jej posadzką pozostała trawa. Dzięki chowanemu przeszkleniu living room zmienił się w living-garden.

Kolejny projekt domu w Warszawie, w którym króluje ta sama zasada, pokazał, że jest ona uniwersalna i nie zależy od formy budynku.

W kolejnym projekcie poszliśmy krok dalej. W domu w Krakowie zarówno część dzienna i nocna stała się fragmentem ogrodu. Uzmysłowiło nam to jednak, że living-garden powinien opierać się na naturalnym, wręcz pierwotnym dla każdego człowieka sposobie bytowania, gdzie za dnia żyjemy w naturze, w ogrodzie, a nocą chowamy się w bezpiecznym kokonie domu.

Rozwijając dalej temat living-garden, doszliśmy do wniosku, że nie tylko ogród może wnikać do budynku, ale także poszczególne elementy strefy dziennej mogą rozlewać się na ogród – tak właśnie działa realizowany dom w Polu.

Adaptując ideę living-garden do domu w Tatrach, utwierdziliśmy się w przekonaniu, że jest ona na tyle uniwersalna i pojemna, że można ją wpisać w każdy kontekst, nawet bardzo tradycyjny.

Sądzimy, że wkrótce przenikanie architektury z naturalnym otoczeniem będzie pełniejsze: poprzez zastosowanie w części dziennej żywych gatunków traw lub mchów będzie można poprawić mikroklimat wnętrza, polepszyć jakość powietrza, a w efekcie wykreować zdrowszą przestrzeń do życia.

Living-Garden House to krok do tego ideału. Uzmysławia jego mieszkańcom, że są częścią większego ekosystemu.

Rozwijając dalej temat living-garden, doszliśmy do wniosku, że nie tylko ogród może wnikać do budynku, ale także poszczególne elementy strefy dziennej mogą rozlewać się na ogród – tak właśnie działa realizowany dom w Polu.

Adaptując ideę living-garden do domu w Tatrach, utwierdziliśmy się w przekonaniu, że jest ona na tyle uniwersalna i pojemna, że można ją wpisać w każdy kontekst, nawet bardzo tradycyjny.

Sądzimy, że wkrótce przenikanie architektury z naturalnym otoczeniem będzie pełniejsze: poprzez zastosowanie w części dziennej żywych gatunków traw lub mchów będzie można poprawić mikroklimat wnętrza, polepszyć jakość powietrza, a w efekcie wykreować zdrowszą przestrzeń do życia.

Living-Garden House to krok do tego ideału. Uzmysławia jego mieszkańcom, że są częścią większego ekosystemu.

Rozwijając dalej temat living-garden, doszliśmy do wniosku, że nie tylko ogród może wnikać do budynku, ale także poszczególne elementy strefy dziennej mogą rozlewać się na ogród – tak właśnie działa realizowany dom w Polu.

Adaptując ideę living-garden do domu w Tatrach, utwierdziliśmy się w przekonaniu, że jest ona na tyle uniwersalna i pojemna, że można ją wpisać w każdy kontekst, nawet bardzo tradycyjny.

Sądzimy, że wkrótce przenikanie architektury z naturalnym otoczeniem będzie pełniejsze: poprzez zastosowanie w części dziennej żywych gatunków traw lub mchów będzie można poprawić mikroklimat wnętrza, polepszyć jakość powietrza, a w efekcie wykreować zdrowszą przestrzeń do życia.

Living-Garden House to krok do tego ideału. Uzmysławia jego mieszkańcom, że są częścią większego ekosystemu.

nazwa: living-garden house w katowicach
autor: robert konieczny
współpraca: magdalena adamczak
katarzyna furgalińska
aleksandra stolecka
jakub pstraś
adam radzimski
konstrukcja: jan głuszyński
kornel szyndler
instalacje: cegroup
inwestor: prywatny
pow. działki: 3872 m2
pow. użytkowa: 411 m2
projekt: 2009
realizacja: 2010-2013
zdjęcia: jakub certowicz
olo studio
nagrody: I nagroda w konkursie sztuka architektury 2015

wyróżnienie w konkursie brick award 2015

nominacja do nagrody miesa van der rohe 2015

 wyróżnienie w konkursie architektura roku

województwa śląskiego 2014

publikacje: diseño interior 10 2016

ait 07-08 2016

iw magazine 07 2016

brick award 2016

id+c 07 2015

architektura murator 05 2015

wystawy: architekci przy fortepianie, katowice 12 2016

1