Living-Garden House to próba znalezienia nowej formuły domu jednorodzinnego, w której dąży się do pełnej integracji architektury z naturą. Klasyczny podział typowego domu na część dzienną, zlokalizowaną w parterze oraz część nocną na piętrze – przetransformowano w nową typologię. W ciągu dnia powinniśmy mieć jak największy kontakt z otoczeniem, wchodzić w interakcje ze światem (funkcje poznawcze), nocą zaś potrzebujemy odseparowania od otoczenia, aby lepiej wypocząć (funkcja bezpieczeństwa). Dom zyskał zatem dychotomiczną formę: parter jest częścią ogrodu pod nawisem piętra, całkowicie otwartą na otoczenie, natomiast piętro jest introwertyczne. Przestrzeń dzienna przenika się z naturą, jedynie szklane przegrody chronią przed niepogodą, ale w słoneczne dni znikają. Posadzka stanowi przedłużenie trawnika – jest na tym samym poziomie, a poprzez zastosowanie reminiscencji trawy – zlewa się z nim zupełnie. Living-room stał się living-garden.
W ciągu dnia mieszkamy w ogrodzie, na noc zamykamy się w kokonie domu. Ta nowatorska formuła jest powrotem do korzeni. Pierwsi ludzie dnie spędzali na ziemi (poszukiwanie jedzenia, polowania itp.), dopiero na noc chowali się na drzewach, bądź w grotach. Living-Garden House przywraca odwieczny przypisany ludziom rytm życia, to powrót do pierwotnej natury bytowania.
Bryła i materiały nawiązują do lokalnej tradycji – czerwonej cegły ścian z dwuspadowym dachem krytym papą. Budynek został ustawiony prostopadle do drogi zapewniając prywatność w ogrodzie.
Piętro przekręcono względem parteru o 90 stopni, tak by dom mocniej przenikał się z ogrodem.
Pod wysięgiem umieszczono przestrzeń dzienną, której posadzka stanowi reminescencja trawy, a w pełni znikające przeszklenia całkowicie integrują ją z ogrodem. Living-room staje się living-garden.
We fragmencie living-garden powstała intymna zaciemniona strefa z kinem domowym. Z zewnątrz została pokryta lustrzaną blachą nierdzewną, by pozostawić wrażenie przepływu ogrodu pod budynkiem.
Bryła i materiały nawiązują do lokalnej tradycji – czerwonej cegły ścian z dwuspadowym dachem krytym papą. Budynek został ustawiony prostopadle do drogi zapewniając prywatność w ogrodzie.
Piętro przekręcono względem parteru o 90 stopni, tak by dom mocniej przenikał się z ogrodem.
Pod wysięgiem umieszczono przestrzeń dzienną, której posadzka stanowi reminescencja trawy, a w pełni znikające przeszklenia całkowicie integrują ją z ogrodem. Living-room staje się living-garden.
We fragmencie living-garden powstała intymna zaciemniona strefa z kinem domowym. Z zewnątrz została pokryta lustrzaną blachą nierdzewną, by pozostawić wrażenie przepływu ogrodu pod budynkiem.
Bryła i materiały nawiązują do lokalnej tradycji – czerwonej cegły ścian z dwuspadowym dachem krytym papą. Budynek został ustawiony prostopadle do drogi zapewniając prywatność w ogrodzie.
Piętro przekręcono względem parteru o 90 stopni, tak by dom mocniej przenikał się z ogrodem.
Pod wysięgiem umieszczono przestrzeń dzienną, której posadzka stanowi reminescencja trawy, a w pełni znikające przeszklenia całkowicie integrują ją z ogrodem. Living-room staje się living-garden.
We fragmencie living-garden powstała intymna zaciemniona strefa z kinem domowym. Z zewnątrz została pokryta lustrzaną blachą nierdzewną, by pozostawić wrażenie przepływu ogrodu pod budynkiem.
Bryła i materiały nawiązują do lokalnej tradycji – czerwonej cegły ścian z dwuspadowym dachem krytym papą. Budynek został ustawiony prostopadle do drogi zapewniając prywatność w ogrodzie.
Piętro przekręcono względem parteru o 90 stopni, tak by dom mocniej przenikał się z ogrodem.
Pod wysięgiem umieszczono przestrzeń dzienną, której posadzka stanowi reminescencja trawy, a w pełni znikające przeszklenia całkowicie integrują ją z ogrodem. Living-room staje się living-garden.
We fragmencie living-garden powstała intymna zaciemniona strefa z kinem domowym. Z zewnątrz została pokryta lustrzaną blachą nierdzewną, by pozostawić wrażenie przepływu ogrodu pod budynkiem.
Ewolucja idei living-garden na podstawie wybranych projektów.
Koncepcja domu we Wrocławiu sprzed kilku lat zapoczątkowała tę ideę. Na pewnym etapie pracy jego miękka forma przecinała ogród na część wschodnią i zachodnią. By je połączyć budynek częściowo został podniesiony, a pod nim zlokalizowano przestrzeń dzienną domu. Stąd pomysł, by jej posadzką pozostała trawa. Dzięki chowanemu przeszkleniu living room zmienił się w living-garden.
Kolejny projekt domu w Warszawie, w którym króluje ta sama zasada, pokazał, że jest ona uniwersalna i nie zależy od formy budynku.
W kolejnym projekcie poszliśmy krok dalej. W domu w Krakowie zarówno część dzienna i nocna stała się fragmentem ogrodu. Uzmysłowiło nam to jednak, że living-garden powinien opierać się na naturalnym, wręcz pierwotnym dla każdego człowieka sposobie bytowania, gdzie za dnia żyjemy w naturze, w ogrodzie, a nocą chowamy się w bezpiecznym kokonie domu.
Ewolucja idei living-garden na podstawie wybranych projektów.
Koncepcja domu we Wrocławiu sprzed kilku lat zapoczątkowała tę ideę. Na pewnym etapie pracy jego miękka forma przecinała ogród na część wschodnią i zachodnią. By je połączyć budynek częściowo został podniesiony, a pod nim zlokalizowano przestrzeń dzienną domu. Stąd pomysł, by jej posadzką pozostała trawa. Dzięki chowanemu przeszkleniu living room zmienił się w living-garden.
Kolejny projekt domu w Warszawie, w którym króluje ta sama zasada, pokazał, że jest ona uniwersalna i nie zależy od formy budynku.
W kolejnym projekcie poszliśmy krok dalej. W domu w Krakowie zarówno część dzienna i nocna stała się fragmentem ogrodu. Uzmysłowiło nam to jednak, że living-garden powinien opierać się na naturalnym, wręcz pierwotnym dla każdego człowieka sposobie bytowania, gdzie za dnia żyjemy w naturze, w ogrodzie, a nocą chowamy się w bezpiecznym kokonie domu.
Ewolucja idei living-garden na podstawie wybranych projektów.
Koncepcja domu we Wrocławiu sprzed kilku lat zapoczątkowała tę ideę. Na pewnym etapie pracy jego miękka forma przecinała ogród na część wschodnią i zachodnią. By je połączyć budynek częściowo został podniesiony, a pod nim zlokalizowano przestrzeń dzienną domu. Stąd pomysł, by jej posadzką pozostała trawa. Dzięki chowanemu przeszkleniu living room zmienił się w living-garden.
Kolejny projekt domu w Warszawie, w którym króluje ta sama zasada, pokazał, że jest ona uniwersalna i nie zależy od formy budynku.
W kolejnym projekcie poszliśmy krok dalej. W domu w Krakowie zarówno część dzienna i nocna stała się fragmentem ogrodu. Uzmysłowiło nam to jednak, że living-garden powinien opierać się na naturalnym, wręcz pierwotnym dla każdego człowieka sposobie bytowania, gdzie za dnia żyjemy w naturze, w ogrodzie, a nocą chowamy się w bezpiecznym kokonie domu.
Rozwijając dalej temat living-garden, doszliśmy do wniosku, że nie tylko ogród może wnikać do budynku, ale także poszczególne elementy strefy dziennej mogą rozlewać się na ogród – tak właśnie działa realizowany dom w Polu.
Adaptując ideę living-garden do domu w Tatrach, utwierdziliśmy się w przekonaniu, że jest ona na tyle uniwersalna i pojemna, że można ją wpisać w każdy kontekst, nawet bardzo tradycyjny.
Sądzimy, że wkrótce przenikanie architektury z naturalnym otoczeniem będzie pełniejsze: poprzez zastosowanie w części dziennej żywych gatunków traw lub mchów będzie można poprawić mikroklimat wnętrza, polepszyć jakość powietrza, a w efekcie wykreować zdrowszą przestrzeń do życia.
Living-Garden House to krok do tego ideału. Uzmysławia jego mieszkańcom, że są częścią większego ekosystemu.
Rozwijając dalej temat living-garden, doszliśmy do wniosku, że nie tylko ogród może wnikać do budynku, ale także poszczególne elementy strefy dziennej mogą rozlewać się na ogród – tak właśnie działa realizowany dom w Polu.
Adaptując ideę living-garden do domu w Tatrach, utwierdziliśmy się w przekonaniu, że jest ona na tyle uniwersalna i pojemna, że można ją wpisać w każdy kontekst, nawet bardzo tradycyjny.
Sądzimy, że wkrótce przenikanie architektury z naturalnym otoczeniem będzie pełniejsze: poprzez zastosowanie w części dziennej żywych gatunków traw lub mchów będzie można poprawić mikroklimat wnętrza, polepszyć jakość powietrza, a w efekcie wykreować zdrowszą przestrzeń do życia.
Living-Garden House to krok do tego ideału. Uzmysławia jego mieszkańcom, że są częścią większego ekosystemu.
Rozwijając dalej temat living-garden, doszliśmy do wniosku, że nie tylko ogród może wnikać do budynku, ale także poszczególne elementy strefy dziennej mogą rozlewać się na ogród – tak właśnie działa realizowany dom w Polu.
Adaptując ideę living-garden do domu w Tatrach, utwierdziliśmy się w przekonaniu, że jest ona na tyle uniwersalna i pojemna, że można ją wpisać w każdy kontekst, nawet bardzo tradycyjny.
Sądzimy, że wkrótce przenikanie architektury z naturalnym otoczeniem będzie pełniejsze: poprzez zastosowanie w części dziennej żywych gatunków traw lub mchów będzie można poprawić mikroklimat wnętrza, polepszyć jakość powietrza, a w efekcie wykreować zdrowszą przestrzeń do życia.
Living-Garden House to krok do tego ideału. Uzmysławia jego mieszkańcom, że są częścią większego ekosystemu.
nazwa: | living-garden house w katowicach |
autor: | robert konieczny |
współpraca: | magdalena adamczak |
katarzyna furgalińska | |
aleksandra stolecka | |
jakub pstraś | |
adam radzimski | |
konstrukcja: | jan głuszyński |
kornel szyndler | |
instalacje: | cegroup |
inwestor: | prywatny |
pow. działki: | 3872 m2 |
pow. użytkowa: | 411 m2 |
projekt: | 2009 |
realizacja: | 2010-2013 |
zdjęcia: | jakub certowicz |
olo studio |
nagrody: | I nagroda w konkursie sztuka architektury 2015 |
wyróżnienie w konkursie brick award 2015
nominacja do nagrody miesa van der rohe 2015
wyróżnienie w konkursie architektura roku
województwa śląskiego 2014
publikacje: | diseño interior 10 2016 |
ait 07-08 2016
iw magazine 07 2016
brick award 2016
id+c 07 2015
architektura murator 05 2015
wystawy: | architekci przy fortepianie, katowice 12 2016 |